szalunki gotowe
Zdjęcie nie jest dzisiejsze ale wiem, że szalkunki zrobione i czekaja aż kierownik odbierze zbrojenie


Niestety pogoda zaczyna mnie martwić. Oby tylko nie padało...dużo słoneczka
a deszcz po zalaniu 

Zdjęcie nie jest dzisiejsze ale wiem, że szalkunki zrobione i czekaja aż kierownik odbierze zbrojenie


Niestety pogoda zaczyna mnie martwić. Oby tylko nie padało...dużo słoneczka
a deszcz po zalaniu 

Łukasz pojechał z kolegą na budowę. Na wyposażeniu długa łata i miary. Sprawdzili wymiary, piony i poziomy. Są zadowoleni. Niestety jedna ściana przesunięta o kilka cm, trudno....
Szalunki gotowe. Jutro kierownik odbiera zbrojenie i w czwartek (lub może jutro popołudniu) zalewają wieńce 
Niestety tak jak pisałam musimy domówić 8 krokwi bo trzeba trochę przesunąć dach. Nawet nie wspomnę jak mamy tego dość. Jedynie na "+" to będzie brak skosów w kuchni (mnie to akurat nie przeszkadzało). Niby mogą zdjąć szalunki, zmienić zbrojenie ale ja już chcę żeby jak najszybciej kończyli!
Dziś był geodeta i najpóźniej za miesiąc ma być prąd, czyli w najgorszym wypadku po 2,5 miesiąca od umowy:) uważam, że to super wynik.
W tym tygodniu trzeba zapłacić za wieźbę i rachunek w hurtowni za materiały z 2 tygodni 
Więźba będzie u nas 4 maja 
Szalunki prawie skończone

chudziak + zbrojenie pod taras




Ogólnie kierownik mówi, że nie jest źle 
szkoda, że wyszło jeszcze z tym dachem...
Wpadłam tylko na chwilę. Dziś na budowie był kierownik, cieśla i wykonawca. Okazało się, że panowie niedopatrzyli skosu w kuchni i zrobili wieniec na równo
. Da się to jakoś naprawić, tzn. zmienić delikatnie więźbę. Po 16-tej spotykam się z kierownikiem i omawiamy zmiany. Więźba jest już przygotowana czyli ewentualnie można skrócić niektóre elementy...
Dlaczego my musieliśmy tak trafić? Krew mnie zalewa jak patrzę na inne blogi. Domki rosną jak grzyby po deszczu. Najśmieszniejsze (?) jest to, że u nas jest dwa razy więcej pracowników. Jak oni to robią, że robią tak mało? To dopiero trzeba mieć zdolności!
Jedyne co nas cieszy, że biorą podwykonawcę do dachu czyli już mało prac im zostało. Może będą się kręcić ok miesiąca i bye bye...
Wieczorkiem wkleję zdjęci i napiszę czy się zgodzimy na zmiany, jeżeli tak o jakie.
Miłego popołudnia
Hej, hej
w sen nie zapadłam i, bynajmniej budowlany, nie zamierzam 
Wczoraj po pracy do przedszkola, zakupy, kontrol na budowie a później na babski wypad 
Wczoraj chyba mieli lenia nasi panowie... Niby było ich więcej ale szalunki i zbrojenie zrobione tylko nad garażem i jedną ścianą w domu...
Stali zabrakło więc trzeba było domówić. Jak zamawialiśmy przy fundamentach to miało starczyć i na wieńce ale pewnie nie policzyli rdzeni. No cóż, takie dodatkowe koszta to niestety bolesna rzeczywistość na każdej budowie 
Komentarze