zmiany dachu
Wpadłam tylko na chwilę. Dziś na budowie był kierownik, cieśla i wykonawca. Okazało się, że panowie niedopatrzyli skosu w kuchni i zrobili wieniec na równo . Da się to jakoś naprawić, tzn. zmienić delikatnie więźbę. Po 16-tej spotykam się z kierownikiem i omawiamy zmiany. Więźba jest już przygotowana czyli ewentualnie można skrócić niektóre elementy...
Dlaczego my musieliśmy tak trafić? Krew mnie zalewa jak patrzę na inne blogi. Domki rosną jak grzyby po deszczu. Najśmieszniejsze (?) jest to, że u nas jest dwa razy więcej pracowników. Jak oni to robią, że robią tak mało? To dopiero trzeba mieć zdolności!
Jedyne co nas cieszy, że biorą podwykonawcę do dachu czyli już mało prac im zostało. Może będą się kręcić ok miesiąca i bye bye...
Wieczorkiem wkleję zdjęci i napiszę czy się zgodzimy na zmiany, jeżeli tak o jakie.
Miłego popołudnia