wczorajsze prace
To co się wczoraj działo na budowie jest nie do opisania. Woda lała się strumieniami. Trwało to kilka godzin. Nie chcę nawet myśleć co czują ludzie gdy widzą swoje domy całkowicie zalane.... u nas był zalany cały dookoła. Na tarasie basen. Łukasz w ulewie robił rowy odwodniające. I pomyśleć, że dzień prędzej cieszyliśmy się bo glina była twarda jak beton. Ironia losu....
Panowie z oknami ostatnie 10-15m pokonywali ok. godziny. Musieli zrobić pomosty z palet, żeby dojść. Szok...
Zdjęcia są z popołudnia po kilkugodzinnym upale. Dziś żar leje się z nieba! Nie wiem jak ja wytrzymam w pracy
Było 10 cm więcej wody...
Od wczoraj mamy no powiedzmy SSZ. Łukasz zamknął przejście z garażu do pom. gosp i dalej do kotłowni. Nie chcemy kusić, licho nie śpi... Super mi się podoba
Wejście
W środku koniec elektryki i troche już na zewnątrz