2. złe dobrego początki
Witam,
blogi arkowiczów przeglądam juz ponad pół roku będąc zafascynowana tym ślicznym, funkcjonalnym domkiem. W październiku ubiegłego roku otrzymaliśmy część działki moich rodziców. Niestety byłaby bez dojazdu dlatego musieliśm dokupić jeszczę część działki sąsiada. W styczniu (po usilnych prośbach i namowach oraz litrach %) zgodził się. I tu dopiero się zaczęło. Podział działki sąsiada (bank - bo działka obciążona kredytem, geodeta, gmina, mapki, notariusz itp), potem podział działki rodziców (geodeta, gmina, mapki, notariusz itp), kupno projektu, adaptacja. Pierwsze pismo było na początku lutego a właścicielami działki byłiśmy pod koniec września!
Już myślałam, że bedzie można składać wniosek o pozwolenie na budowę ale musieliśmy jeszcze czekać 2 tyg na mapki i adaptację. Wkońcu w poł października złożyliśmy wniosek. okazało się , niestety z naszej winy, że pow. zabudowy jest większa niż w warunkach zabudowy ( dołączyliśmy garaż dwustanowiskowy). Teraz czekamy na zgodę sąsiadów (rozsianych po Polsce!), że nie maja nic przeciwko.
To tak w największym skrócie "budowlane" perypetie minionego roku. Pozwolenie pewnie będzie dopiero w połowie listopada więc musimy poczekać do wiosny.
Z optymistycznych wiadomości - Od kwietnia do września oczyszczaliśmy i przygotowywaliśmy działkę do rozpoczęcia budowy. Czego tam nie było ( stare drzewa owocowe, krzaki malin, słupki żelbetowe, tony zardzewiałego drutu, chwasty po pas ..). Żałuję, że nie robiliśmy zdjęć....